22 kwietnia 2022
Spotkanie z mamą naszej podopiecznej
Jola, mama ciężko chorej Oliwki, która jest jedną z pierwszych podopiecznych Fundacji podczas wczorajszego spotkania dla Mam chorych dzieci we Wrocławiu otrzymała wreszcie w prezencie książkę Między Niebem a Ziemią. Książka pełna cudów., w której znajduje się Jej wspomnienie:
„10 lat Fundacji. 1/4 mojego życia. 2/3 życia Oliwii. Tyle lat razem. Lat pełnych emocji, radości, wzruszeń, uśmiechów, łez, spotkań z drugim człowiekiem. Dziękuję. To dla mnie największa wartość.
O Fundacji dowiedziałam się od koleżanki z Gorzowa, Kasi, mamy Julki, którą poznałam w Internecie, gdzie wymieniałyśmy doświadczenia, wiedzę i rozmawiałyśmy o emocjach. Obie urodziłyśmy bliźniaczki – wcześniaki, obie straciłyśmy jedną z córek, obie jesteśmy mamami bardzo ciężko chorych, niepełnosprawnych, hospicyjnych dziewczynek, które są zdane na domową opiekę 24 godziny na dobę i prywatną rehabilitację. Oliwia i Julka nie widzą, nie mówią, nie siedzą, nie trzymają głowy, nie przesypiają nocy, mają refluks, czterokończynowe porażenie mózgowe, padaczkę, przeszły wiele operacji i nie rokują, że będzie lepiej.
Pamiętam, jak zadzwoniła rozemocjonowana – zwykle opanowana – Kasia, że poznała Fundację inną niż wszystkie, która pomaga chorym dzieciom, ale tez ich mamom, w większości samotnym. Opowiadała, że była na wyjeździe fundacyjnym z innymi mamami chorych dzieci. Namawiała, żebym koniecznie umówiła się na spotkanie. Na początku wahałam się, czy powinnam, bo inni mają ciężej, są samotnymi matkami.
Spotkałam się z Sylwią Zarzycką w centrum Wrocławia, opowiedziałam o Oliwii, o naszej rodzinie. Później Sylwia odwiedziła nas, poznała Oliwię, zaprosiła na fundacyjny wyjazd. Radek – mój mąż oponował – po co Jola tam będzie jechać, ona sobie świetnie radzi, ale Sylwia odpowiedziała, że takie Mamy też są potrzebne, aby być wsparciem dla innych mam.
Jak się potem okazało, Jola niekoniecznie radziła sobie aż tak dobrze, tylko schowała bolesne doświadczenia pod uśmiechem nr 1, działaniem, pracą, aby nie konfrontować się z myślami.
Wyjazdy, spotkania z innymi mamami, psychologami, specjalistami na pewno w jakiś sposób ukształtowały część mnie. Pozwoliły na wgląd w głąb siebie, zmianę, rozwój, czas dla siebie, troskę i odpoczynek, skonfrontowanie się ze światem, innymi ludźmi, chorobą Oliwii.(…)
Nie jestem w stanie wymienić całego dobra, ale na pewno dzięki Fundacji, pomysłom i działaniom Sylwii wspieranej przez ogrom darczyńców moje życie stało się w jakiejś części spokojniejsze, bardziej radosne, wypełnione relacjami z drugim człowiekiem, pełniejsze… Dziękuję.”
Jolanta Siemieniec– Całość wspomnienia Joli przeczytacie w naszej książce.
https://perfectservice.com.pl/…/miedzy-niebem-a-ziemia…/

0 komentarzy