„Tak jak pewnego dnia przyszłam na ten świat, tak pewnego dnia trzeba będzie stąd odejść i tak jak nigdy wcześniej nie było na tej ziemi kogoś takiego jak ja, tak już nigdy potem nie będzie.
Mam to życie takie jakie jest, z dwójką wspaniałych dzieci: 21-letnią bardzo ciężko niepełnosprawną Basią, która mimo cierpienia i bólu ma najpiękniejszy uśmiech świata i radość życia, której każdy mógłby się od niej uczyć oraz prawie już 16 letniego syna Piotra, który jest wyjątkowym młodym Człowiekiem ( totalny zachwyt i wdzięczność za niego ).
Od 13 lat jestem w 100 % samodzielną mamą, ale otaczają mnie tak wspaniali ludzie, że to wszystko jest łatwiejsze.
Dzięki praktykowaniu wdzięczności żyję w obfitości, gdyż każdego dnia skupiam się na tym, co mam, a nie na tym, czego nie mam…
A mimo wszystko mam naprawdę dużo
Jestem marzycielką, kochającą podróże ( chociaż przez ostatnie 20 lat głównie palcem po mapie ). Kocham także teatr, koncerty, sztukę, kosmos. Jestem zafascynowana pięknem natury i świata.
A żeby było trochę bardziej przyziemnie, to interesuję się rynkiem kapitałowym.
Uwielbiam się uczyć i praktycznie każdego dnia uczę się czegoś nowego, ciągle coś czytam, a moim konikiem jest samorozwój. Mimo sytuacji ukończyłam studia podyplomowe, kilka kursów… i znów myślę o kolejnej „podyplomówce”.
Rozwój, wiedza jest dla mnie „paliwem”, które daje mi siłę i energię.
Jedyne, czego nie potrafię zaakceptować to cierpienie Basi…
Cała reszta jest do przejścia, do załatwienia, do tzw. „ogarnięcia”…
Jestem w takim momencie życia, kiedy czuję całą sobą, że jestem wystarczająca taka jaka jestem…i jest mi z tym bardzo dobrze „
– tak mówi Emilia Bagorro.
Nic dodać, nic ująć. Emilko, życzymy Ci abyś kontynuowała swój rozwój w każdym aspekcie, a co do podróży… – żeby nie były tylko palcem po mapie, ale aby udało Ci się wyrywać choć raz w roku w taką prawdziwą, wymarzoną podróż