Piękne podziękowania od Andżeliny-mamy chorej Wiktorii

„Kochana Sylwio, Kochana Marysiu pragnę Wam bardzo podziękować za objęcie nas opieką przez Fundację Między Niebem a Ziemią, którą tak wspaniale tworzycie, reprezentujecie. Świadomość, że nie jestem sama w walce o zdrowie i życie mojego jedynego dziecka – uskrzydla, dodaje energii, motywuje. 
Los nigdy mnie nie rozpieszczał, ale nie użalałam się, dzięki temu twardo stąpałam po ziemi, wyznaczałam sobie cele i je osiągałam. 
Dziękowałam Bogu za wrażliwość, za zdrowie, za to że jestem dobrym człowiekiem, pragnęłam dorosłości, aby stworzyć Rodzinę, kochać i być kochaną.
Niestety życie to nie film, nie da się napisać scenariusza i go odegrać. Przyszło mi zmagać się z chorobą dziecka, walczyć o jej oddech, każdego dnia toczę walkę, niestety nierówną bo z chorobą. Jest ciężko, ale się nie poddaję – to było moje motto, teraz jest różnie 🙂 Życie zadało mi kolejny cios – mam zatorowość płucną, w efekcie zdiagnozowano trombofilię – stałam się bombą zegarową. Reasumując, życie płata figle, ale dzięki takim Aniołom jak Wy, dzięki ludziom o otwartych serduchach mamy siłę walczyć.
 Moja córeczka jest dla mnie najlepszą, najcudowniejszą istotką, kocham ją niewyobrażalną miłością. 
Jej uśmiech wynagradza mi wszystko – ale faktem jest, że za ten uśmiech nie kupię wózka, leków, nie pojadę do specjalistów, nie opłacimy turnusu rehabilitacyjnego – A SZKODA!
Aby móc zapewnić jej w miarę bezbolesne, a co za tym idzie szczęśliwe życie potrzebujemy dużych pieniędzy – Rodzice dzieci niepełnosprawnych są bankomatami dla producentów sprzętów niezbędnych do funkcjonowania. Oddamy wszystko, aby zapewnić dziecku życie bez bólu i cierpienia – bo to obowiązek każdego rodzica! 
A Wy Kochane…Droga Sylwio, Marysiu widzicie w nas ludzi, kochacie na swój sposób nasze dzieci, nasze rodziny, dbacie o nas, wspomagacie duchowo, finansowo. 
I za to pragnę Wam podziękować z całego serca, Wasza obecność w naszym życiu jest nieoceniona.

Wózek kupiony dla Wiktorii jest super lekki w prowadzeniu, teraz mogę pokazać mojemu dziecku cały świat, żadne przeszkody nie są nam straszne 🙂
Na zdjęciach widać płacz, ból ale też i efekt, Wiktoria stoi z lekką pomocą 🙂 A jedno jest na fotelu jak moja żabka pięknie siedzi.

Pozdrawiamy Was:) 
Andżelina z Wiktorynką.”