NASZ TOMEK

Tomku, życzymy Ci dużo zdrowia!

A tak pisze Pani Dorota, mama Tomcia:

,,Kolejny dzień relacji z chorobowa.

Jak to mówią, jak nie urok to sraczka.

U nas i jedno i drugie… by nie było za nudno.

Wiadomo było, że po tylu lekach to w końcu nadejdzie, tylko czemu teraz kiedy Tomek tak słaby…

Oddechowo lepiej, bo dotlenia się na wysokim przepływie, więc w tym temacie poprawa. Nadal masa grubych zalegań, ale tu potrzeba czasu, by to zeszło. Nadal kłopotem jest niedrożny nos i to wysoko, bo zatokowo. Z tym nadal walczę, bo reszta się nie leczy przez to.

Babcia właśnie wraca z apteki z kolejną dostawą medykamentów i zobaczymy co z tego wyjdzie, bo wczoraj była kolejna wizyta, a wszystkiego znów w aptece nie było. Dobrze, że chociaż ona na chodzie i pozałatwia na bieżąco nam leki w aptekach.

Jak widzicie staram się, by nie leżał ciągle w łóżku, tylko wyciągam go mimo potwornej słabości do pozycji w wózku.

Maszyna podaje mu dawki tlenu, a ten podsłuchuje nasze przedszkolaki po sąsiedzku, bo te ciągle są w ogrodzie przedszkola i daje mu to sporo radości.

Bo to taka nasza codzienność czyli spacery balkonowe.

Dzisiaj nawet chwilę w gorsecie posiedział, bo wtedy tak się nie „łamie” i lepiej mu utrzymać pozycję prostą.

Dziękuję za Wasze wszystkie słowa wsparcia, życzenia zdrowia , wszystkie modlitwy i trzymanie kciuków!

Nieśmiało proszę o jeszcze odrobinę, by ten mógł wreszcie wrócić do naszej codzienności.

A zaczyna być to widać i z tego cieszę się najbardziej.

Pozdrawiamy serdecznie!”