9 kwietnia 2016
Kacper Rakoczy
To ja Kacperek, przyszło mi żyć z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem wrodzonym.
Urodziłem się 29 stycznia 2008r. w klinice w Bytomiu, w pierwszej dobie życia miałem operację w klinice w Katowicach.
Leczenie i rehabilitacja to nie tylko turnusy rehabilitacyjne, to częste konsultacje u różnych specjalistów. Syn jest pod stałą kontrolą urologa, nefrologa, neurochirurga, ortopedy, okulisty, specjalisty od rehabilitacji – wizyty w całej Polsce. Do tego stała prywatna, codzienna rehabilitacja, leki, zaopatrzenie ortopedyczne itp. Nie mało tego, nie mało.
Kacperek nie chodzi, ale ma duże szanse!!!
Dlatego znajduję w sobie odwagę i siły, aby prosić o wsparcie finansowe. Znalazłam się w gronie osób proszących, proszę mi wierzyć nie jest to komfortowa sytuacja.
Z góry dziękuję w imieniu Kacpra, bo dla niego to szansa na samodzielne, radosne i pełnowartościowe życie. Pracuje tylko mąż.
Kacper ma siostrę Olę. Ola ma skrzywienie kręgosłupa, spowodowane krótszą nóżką… Wiąże się to z wymianą całego obuwia na specjalistyczne z wkładkami…
Co robić, jak dalej żyć patrząc na chorobę dzieci… Tak mocno ograniczoną finansami…
Dzięki Wam zrobiliśmy wiele, ale można jeszcze więcej, ciągła rehabilitacja i leczenie nie id na marne.
Dla Kacpra lekarze i rehabilitanci to codzienność – spróbujmy to odmienić…
Dziękujemy
Agnieszka i Andrzej Rakoczy, rodzice Kacperka i Oli