WSPOMNIENIE – 10 lat Fundacji

Kochani, dziś kolejne wspaniałe wspomnienie – Michał Korwek, który od wielu lat wspiera naszą Fundację i w 2017 roku był gościem podczas organizowanego przez naszą Fundację zjazdu dla ojców ciężko chorych dzieci. Poniżej zdjęcie z tego niesamowitego weekendu. Podczas akcji Męski Świat w 2017 roku wspieraliśmy ojców nieuleczalnie chorych dzieci.

Przeczytajcie poniżej jak ten czas wspomina Pan Michał.

Sylwia,

Twoja Fundacja jest fajną i pożyteczną organizacją, która pomaga dzieciom, ich rodzicom i opiekunom w ciężkich sytuacjach życiowych. Znamy się od kilku lat. Poznając Ciebie, nie wiedziałem dokładnie, czym się zajmujesz, nie wiedziałem, jaką szlachetną jesteś osobą. To jest bardzo pozytywne, że zajęłaś się pomocą ludziom w trudnych zdrowotnie i życiowo sytuacjach. Oprócz tego działasz i zawodowo, i towarzysko, jesteś skromna w tym, jak wiele robisz dla ludzi.

Rozwijasz tę działalność organizując coraz to fajniejsze przedsięwzięcia. No i fajna babka z Ciebie. Parę razy, no może trochę więcej, miałem przyjemność pomagać Fundacji. Pamiętam Sopot, nie wiem już, który to był rok. Mistrzostwa Radców Prawnych i Aplikantów Radcowskich w tenisie, uroczysta kolacja z muzyką i z wręczeniem pucharów. Przed zbiórką na rzecz Fundacji parę słów o Sylwii, o całej inicjatywie. Gasimy światło, puszczamy krótki mocny film o tym, co robi Fundacja. Najpierw milkną głosy na sali, cisza, a później niedowierzanie, słychać szlochy, łzy. Trzeba było zrobić przerwę, żeby ludzie odreagowali.

Ogromnym pozytywnym przeżyciem było zaproszenie mnie wraz z rodziną na spotkanie z ojcami dzieci, którym pomaga Fundacja, w Radziejowicach w 2017 roku Nie ukrywam, że bałem się tego spotkania, nie wiedziałem, jak taki wyjazd wygląda, co będzie się działo, generalnie jak się zachować… Głupio to zabrzmi, ale niezręcznie było mi, że moje dzieci są zdrowe. Co ja tu robię, co ja wiem o takim życiu, o czym rozmawiać? Mam wrażenie, że nie poradziłbym sobie z ułamkiem problemów tych ludzi. A było super. Zwykłe rozmowy, wysłuchanie problemów, częściowy udział w warsztatach (gośćmi byli m.in. Jasiek Mela i Wojciech Eichelberger), dwa wspólnie spędzone wieczory, w tym jeden przy oglądaniu meczu. W niedzielę nie chciało się wyjeżdżać.

o nastawienie zostało mi do tej pory. Nie boję się podejść, zapytać, porozmawiać z osobami, których dotknął los, które spotykam na swojej drodze. Co jeszcze? Tylko bez śmiechu. W Radziejowicach był Jerzy Jagucki – znana postać w świecie polskiej jogi, a także fizjoterapeuta. W wieku 60 lat urodziła mu się córeczka Amelka, nieuleczalnie chora. W trakcie weekendu rano prowadził lekcje jogi, czyli generalnie rozciąganie. Uważam się za osobę dość obeznaną ze sportem. Podczas ćwiczeń oczywiście połowy z nich nie byłem w stanie wykonać. Na koniec, gdy rozmawialiśmy, powiedziałem, że biegam, gram, pływam, chodzę na siłownię, ale boli mnie to, tu i tu, i chyba tu. No i pan Jerzy pokazał mi zestaw ćwiczeń, które robię do tej pory i… boli mnie już tylko tu.

Michał Korwek

– zdjęcie: zjazd ojców ciężko chorych dzieci podczas akcji charytatywnej “Męski Świat” organizowanej przez Sylwia Zarzycka z Fundacja Między Niebem a Ziemią

Dziękujemy za piękne wspomnienie!!!